Cześć!
Nasz blog świeci pustkami. Ale to się zmieni! Dzisiaj przedstawiamy kilka zdjęć uczelni. Trochę różni się od tej naszej, polskiej. Trochę... :D. Najbardziej w tej uczelni zadziwił nas fakt, że studenci mają do niej dostęp 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Dotyczy to również mnóstwa ogólnodostępnych sal komputerowych. W jaki sposób jest to realizowane? Po pewnej godzinie każdy student może wejść do budynku uczelni przykładając legitymację do specjalnego czytnika i wpisując pin. Na uczelni można też znaleźć mnóstwo miejsc, gdzie można zabić czas (sofy, ogromne biblioteki, kawiarnie, siłownia, wielki czerwony budynek, ławki, park, ciuchcie, kawa na wynos, a także ogromne pendulum).
Główny i najstarszy budynek uczelni, nazywany też Hogwartem. Część kampusu Gløshaugen. NTNU ma wiele kampusów rozmieszczonych w całym mieście, ale Gløs jest największy i skupia kierunki techniczne. Takie jak nasze :)
Studentersamfundet, czyli wielka ogromna hala, która wygląda trochę jak cyrk. W całości należy do studentów, którzy organizują w niej różne imprezy i inne wydarzenia, jak np. inauguracja roku akademickiego.
A to jedno z miliona miejsc, w którym można odpocząć między zajęciami. A czasu na odpoczynek nie brakuje, bo każde zajęcia, niezależnie od tego ile trwają, mają przerwę co 45 minut.
Takich miejsc też nie brakuje. Kawę i owoce można kupić na każdym kampusie. W takim sklepiku jak ten na zdjęciu można też wykupić abonament na owoce, dzięki któremu codziennie można odebrać jeden świeży owoc.
A taki widok jest obecny pod każdym budynkiem uczelni (i nie tylko). Całe Trondheim wyposażone jest w mnóstwo parkingów dla rowerów, ścieżek i innych udogodnień. Takich jak... winda rowerowa. Na najbardziej stromą ulicę Trondheim można wjechać bez większego wysiłku i bez żadnej opłaty. A wszystko po to żeby zmotywować mieszkańców Trondheim do korzystania z rowerów :) bajka dla rowerzystów!
Tak wygląda przeciętna biblioteka na NTNU. Przy niektórych fotelach można znaleźć iPady i czytniki eBooków. Biblioteka aż zachęca do tego żeby usiąść i coś poczytać. Książek też nie brakuje, dzisiaj znalazłam książki do nauki norweskiego z tłumaczeniem na kilkanaście różnych języków (w tym polski). Najlepsze jest to jak łatwo można wypożyczyć książkę - wystarczy włożyć kartę do czytnika, zeskanować kod książki, odebrać paragon z datą oddania i gotowe!
To jest inny kampus NTNU, Dragvoll. W środku wygląda jak centrum handlowe w szklarni. Nie brakuje zieleni i słońca. A na parkingu (i terenie otaczającym budynek) można pograć we frisbee-golfa. Ale o tym innym razem... :)
K&M