poniedziałek, 2 września 2013

Moholt

Czyli nasz dom przez najbliższy rok! 

Moholt jest jedną z 17, a zarazem największą wioską studencką NTNU. Do tego najtańszą, mimo że miesiąc mieszkania w akademiku kosztuje tutaj tyle ile cały semestr w Polsce! 

Za to standard jest o niebo lepszy. Przede wszystkim mamy zmywarkę i ogrzewanie podłogowe. Do tego dochądzą takie udogodnienia jak duża kuchnia (30m2) i łazienka dzielone przez 4 osoby, dostęp do zamykanej "piwniczki" na rowery, możliwość wyboru akademika i współlokatorów itd. Z cyklu "nie spotkasz się z tym w Polsce: tutaj można "legalnie" i nieodpłatnie przenocować gości, wystarczy tylko uzyskać zgodę współlokatorów. Dla nas ten akademik jest wyjątkowo dobry i wyjątkowo drogi. Norwegowie uważają jednak że standard tutaj jest dość niski, a ceny wręcz śmieszne... hm, no cóż ;) 

My mieliśmy trochę szczęścia, bo trafiliśmy do tej nowszej części Moholtu. W podobnej cenie mamy nieco lepszy standard. Poza tym mamy świetnych współlokatorów. To się przecież liczy najbardziej :)

Tak wygląda miasteczko studenckie - dużo zieleni i chodniki przyjazne rowerzystom :p

A tak wyglądają pokoje. Nie istnieje tu coś takiego jak pokój dzielony przez kilka osób - wszystkie są jednoosobowe (nie licząc apartamentów dla rodzin). Nasze pokoje są wielkości 10m2. A to jest moje królestwo :)

A tak wygląda połowa kuchni. W tle wejścia do naszych pokoi (po lewej Mateusza, po prawej mój)

...i druga strona kuchni :)

Nasz akademik!

A to miejsce bardzo lubię, dlatego że bardzo ładnie tam pachnie :D to jest nasza miasteczkowa pralnia. Jedno pranie kosztuje 20NOK (ponad 10zł), a w cenie mamy proszek do prania, płyn do płukania, kilkanaście programów do wyboru (nawet impregnacja), suszarkę i inne dodatkowe opcje (np. powiadomienie SMSem że pranie się kończy za 5 minut!).

Tak nasza kuchnia wyglądała wczoraj. Zrobiliśmy sobie razem ze współlokatorami wieczór pizzy. Nasz współlokator, rodowity Włoch, stwierdził że była niezła. Chyba możemy być z siebie dumni :D

Więcej zdjęć już wkrótce :)
Kaja

5 komentarzy:

  1. Hej!
    Super, że macie tego bloga, już z jednego posta dużo się dowiedziałem (jednoosobowe pokoje w akademiku), mam nadzieję, że będzie można jeszcze wiele wyczytać.
    Interesuje mnie to, bo ja pojawię się na NTNU w styczniu, też z AGH.
    Trzymajcie się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojtek Gajek mógłbyś się do mnie odezwać na @ wielgospawel@gmail.com? Również wybieram się w styczniu i również do Trondheim też z AGH :)

      Usuń
  2. Cieszy nas to niezmiernie :D jak masz jakiekolwiek pytania, to pisz śmiało. Odpowiemy na wszystkie jeśli tylko będziemy znać odpowiedź :)
    Do zobaczenia w styczniu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć, założyliście świetnego Bloga, dzięki za dobrą robotę!
    Od niedawna mieszkam w Moholt i chciałbym
    wziąć/kupić sobie jakiś rower. Nie wiem tylko po czym poznać który rower mogę sobie wziąć. Może znacie jakieś miejsca w Trondheim gdzie można kupić używany rower.
    Z góry dzięki za wszelkie informacje.
    P.S nie mam facebooka

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Michał!

    Sorry za tak późą odpowiedź! Odnośnie brania roweru: ponoć Norwegowie mają w zwyczaju brać sobie rowery (szczególnie po imprezach), które są nie przypięte żeby potem je porzucić. Ponoć jest przyzwolenie na zabieranie takich porzuconych rowerów, jednak ja osobiście nigdy bym sobie nie przywłaszczył czyjejś własności w ten sposób. Nie polecam!

    Rowery można kupić bardzo tanio w sklepie fretex (ceny w granicach 100-700 koron). Warto też szukać rowerów na stronie www.finn.no.

    Pozdrawiam,
    Mateusz :)

    OdpowiedzUsuń